sobota, 23 maja 2009

Przygotowania

Szykujemy się do wyjazdu...to już tylko 6 dni...rodzice kupują masę rzeczy, dziesiątki makaronów, puszek, zupek w kartonach, sery, kielbaski, ryże, kasze, sosy, pieluszki. Dostałem nawet nowy wózek... :-) mały, sprytny...Po raz piędziesiąty robi się pranie, bo wszystko musi być gotowe na piątek. W lodówce stoją słoiki z zupkami dla mnie. Jestesmy ubezpieczeni...nie powiem gdzie, bo i tak by z tego nic nie bylo...nie ma reklam....hihihihi
Do zalatwienia zostało już niewiele, ale do zabrania masa rzeczy....dobrze, że mamy dużą furkę...hihihi
jedzenie, ubrania, wózek, rowery, fotelik mój na rower, wanienka..bo ja się poza wanienką nie kąpie..taki mój urok, hihihi no i ksiązki...dużo książek.

Pojadą z nami Martyna Wojciechowska i jej Etiopia


Kinga Choszcz i jej Afryka i Prowadził nas los



Jacek Pałkiewicz i jego Amazonka


Dużo nas będzie hihihihi

Wszystkich pewnie już znacie, poza Kingą...no to taki wstęp:

Kinga Choszcz za swoją pięcioletnią podróż autostopem dookoła świata otrzymała w roku 2004 "Kolosa" - najbardziej prestiżową nagrodę podróżniczą w Polsce. W tamtej podróży musiała pominąć Afrykę i od dnia powrotu myślała nad realizacją tego planu. Druga i niestety już ostatnia książka Kingi Choszcz powstała na podstawie jej relacji z samotnej podróży do Afryki.
W czasie tej podróży autorka zmarła na malarię. Na nasze szczęście jej bardzo obszerny internetowy pamiętnik, który powstawał na bieżąco w czasie podróży zawiera opisy niemal wszystkich odwiedzonych miejsc oraz napotkanych ludzi a także przebogatą dokumentację fotograficzną - Kinga już dawno udowodniła, że jest niezaprzeczalnym talentem w fotografii podróżniczej. Tekst zebrany przez matkę Kingi oraz nieznacznie przeredagowany przez Wojciecha Cejrowskiego jest bardzo interesujący głównie poprzez unikalne widzenie świata przez Kingę, którym zaskoczyła wszystkich w pierwszej swej książce "Prowadził nas los".
Te dwie książki to niezapomniana lektura dla wszystkich ciekawych świata Czytelników.

2 komentarze:

  1. O, a ja nie wiedzialam, ze tak szybko sie wybieracie. To Lofoty, prawda? To fantastycznch doznan Wam zycze. Oby maly Bjoern zapamietal jak najwiecej:) Aga ( z Londynu)

    OdpowiedzUsuń
  2. Misiek pewnie nie zapamięta nic...ale my mu przypomnimy...i zdjęcia...Buziaki dla Małej

    OdpowiedzUsuń