Wybrałem się z Mamą na Baranią, żeby nie było, że się głupotami zajmuję ;)
25 kaemów z buta, czasem z mamy buta, bo pod koniec liczyłem do 200, potem Mama brała mnie na ręce i liczyłem do 100 i potem od nowa, i tak parę razy ;)
Ale nałaziłem się strasznie, objadłem jagodami, zjadłem żurek i placki ziemniaczane, zaopiekowałem żuczkiem
sobota, 28 czerwca 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz