sobota, 14 kwietnia 2012

W poszukiwaniu Nessiego

Dokładnie za miesiąc, 14 maja, wystartuję w kolejną moją wyprawę :)
To tylko miesiąc, można zacząć już odliczać :)
Koło południa wyląduję w Edynburgu, stolicy Szkocji. Przede mną noce pod namiotem na wrzosowiskach, odkrywanie zamków i poszukiwania Nessiego. Na początku myliło mi się i wciąż pytałem czemu jedziemy szukać Messiego ;) ale teraz już wiem wszystko. Nessi to potwór a Messi to mój ulubiony piłkarz. Messiego znam z boiska a Nessiego z tej książki:


Czytam sobie wieczorami o klanach, owieczkach, kiltach, zamkach i wrzosowiskach. Wiem już co Szkoci mają pod spódniczkami, wiem co to Loch Ness, uczę się co to bens i glens i latha math...chociaż to ostatanie mi mało wychodzi :)
Wszystko przede mną, potem wszystko Wam opowiem :)
A na razie, w między czasie, muszę jeszcze urządzić moje urodzinowe przyjęcie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz