środa, 27 lipca 2011

Jakis dramat...


Na dworze wciaz leje, jakis koszmar, piekarnik nam sie popsul, bo Mama ma za duzo sily i nam wybila szybe, przy czyszczeniu ;) no i teraz bywa roznie. Muffinki nam nie wyszly...albo raczej wyszly az za bardzo ;) malinowe...mniam. Powiedzialem Mamie, ze pomoge jej naprawic ten piekarnik, przeciez jestem smieciarzem!!!! Nie wiem czemu Mama sie smieje, nie wierzy mi?

2 komentarze:

  1. Hehe muffinki poczuły miętę :D
    U mnie też pada i jest na polu nieciekawie :(

    OdpowiedzUsuń
  2. lepiej bym tego nie ujęła :)

    OdpowiedzUsuń