poniedziałek, 8 sierpnia 2011

nie ma sprawiedliwości



Bilet jest, ale mnie tam nie będzie :( mój ulubiony zespół. Oczywicie poza Kazikiem i Kings of Leon...ale piosenki rowerowej nie pobije chyba nic :(
no nic, dobra, poczekam parę lat, a wtedy JEEEEEEEEEEEAAAAAAAAAAAAAHHHHHHHHHHHHH... poczekam.

Zawsze na cos trzeba czekać.
Najgorsze czekanie ma przed sobą Tata. Co może być gorszego dla sportowca-biegacza niż chora noga uziemiona na kilka miesięcy??? A w nodze ziaziu wielgachne ogromniaste...Trzymajcie kciuki za Tatę!!!!! Jeszcze w sobotę po południu wygrał dla mnie medal na 16. Międzynarodowym Biegu Ulicznym w Jaworznie, a teraz na kolejny wyscig będzie musiał poczekać chyba rok... bidula... ale Tata jest dzielny, da radę.
Będzie dobrze, "nie ma innej odpowiedzi" cytując sam siebie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz