niedziela, 21 lipca 2013

lato, lato, lato ach to Ty :)

Cudnie jest, bosko jest, pieeeeęknie :)
Sami zobaczcie:


A kiedy lato jest najfajniejsze?
Kiedy spędza się je razem z najfajniejszym kumplem
Widujemy się strasznie rzadko, ale z nikim innym tak fajnie nie spędzam czasu.
To mój kolega Lucio, potomek Indian z Ekwadoru. Teraz mieszka dwie godziny drogi pociągiem ode mnie, mówi do mnie tylko po polsku, ale jakiś pozytywny duch przodków wciąż krąży wokół nas ;)


I nie chodzi tu o szalonego ducha ;)

Duszek jest spokojny, dobry i cierpliwy :)
I umie się targować - wymienił malutką deskorolkę na autko z mojej kolekcji ;)
Mama się lekko skrzywiła, ale jej powiedziałem, że przecież trzeba siż dzielić :D

Byliśmy na lodach, na festynie na ryneczku, śmigaliśmy po ogromniastych skałach i .... teraz będzie najlepsze ... byliśmy w JASKINII !!!!!
Prawdziwej, mokrej i ciemniusieńkiej. Mieliśmy latary i świeczkę. I duszę na ramieniu ;)


Było cudnie. Niestety wszystko co dobre, szybko się kończy. Louis wrócił do domu, a ja jutro wrócę do przedszkola :/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz