poniedziałek, 23 maja 2011

Jestem :)

No i jestem, udalo sie, choc w polowie lotu zawrocili nas do Londynu, ale udalo sie. Doziemilismy :)
nie mam pojecia gdzie jestem, bo nazw nie ogarniam :D taka moja tajemnica.
Taka zagadka.
Wczoraj bylem w Geysir. Geysir spi sobie smacznie i ani drgnie. Ale mniej wiecej co 7 minut w gore wystrzeliwuje Strokkur. Nie wiem ile moze miec metrow, ale dla mnie byl ogromny. Potem Gullfoss - ogromny wodospad.
Pod wieczor kapiel w goracym zrodle :) na zewnatrz przeszywajacy mrozny wiatr, w srodku goraca woda, a dokola ksiezycowy krajobraz.
Jutro zmykam w kierunku Hekli...mam nadzieje ze sie zolza nie obudzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz