sobota, 21 sierpnia 2010

sobota, 14 sierpnia 2010

walki wodne...




To miała być zwykła sobota, a padlismy z Mamą z nóg jak małe dzieci :)
Teraz na szczęscie już spię... :)

Bylismy z Dziadkiem Leszkiem, moim wiernym druchem, na zamku w Chudowie. Miał być kwiat rycerstwa polskiego i piękne bialogłowy...a tymczasem była walka w trawie, gonitwa za balonem... ale było wesoło :)








A po południu...cóż, miało być normalnie...zwykła wizyta u Cioci Agi...a wyszło jak zwykle...wracałem do domu w samych gaciach....bo wszystko inne jak zwykle było mokre...???


Sama mi pokazala jak się to robi...


no i się zaczęlo....


efekty :))

A mielismy tylko wykąpac psiura....



tutaj reszta zdjęć...

poniedziałek, 9 sierpnia 2010

nic się nie dzieje...

Można spróbować posprzatać cale mieszkanie, wszystkie autka i klocki, umyć podlogi, wytrzepac dywany, poprzestawiac meble...mozna się zciorać na rowerku, bloto miec na nosie, mozna spróbować upiec ciasto z brzoskwiniami i wywalić zakalec do kosza...można skakać po kalużach aż do utraty tchu....można....jesli pomoże...można...

wtorek, 3 sierpnia 2010

Tour de Pogoń :)














no i pojechali....i tyle było czekania na nich, a oni smiiiiiggg i już ich nie było...życie...jak się na cos długo czeka to ci to smiga między palcami....ale było warto czekać :)