

To miała być zwykła sobota, a padlismy z Mamą z nóg jak małe dzieci :)
Teraz na szczęscie już spię... :)
Bylismy z Dziadkiem Leszkiem, moim wiernym druchem, na zamku w Chudowie. Miał być kwiat rycerstwa polskiego i piękne bialogłowy...a tymczasem była walka w trawie, gonitwa za balonem... ale było wesoło :)



A po południu...cóż, miało być normalnie...zwykła wizyta u Cioci Agi...a wyszło jak zwykle...wracałem do domu w samych gaciach....bo wszystko inne jak zwykle było mokre...???

Sama mi pokazala jak się to robi...

no i się zaczęlo....

efekty :))
A mielismy tylko wykąpac psiura....
tutaj reszta zdjęć...