niedziela, 20 kwietnia 2014

Wesołych

nie było mnie długo, ale niezmiennie jestem

dużo się działo, zrobiłem z Mamą dinozaurowe poprawki w pokoju, a Tata razem z moim psem wjechał sobie rowerem baaardzo wysoko.
efekt jest taki, że mam całkiem nowy pokoik z biurkiem, w końcu od września pomaszeruję do szkoły, a psiur został w Himalajach i mieszka sobie z pewną małą dziewczynką.
świat jest taki mały, że może za parę lat się spotkamy :)




wiosennego wszystkiego dobrego wszystkim :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz