czwartek, 15 września 2011

zderzenia z codziennością

Muszę się pochwalić :) już drugi dzień rozstaję się z Mamą w przedszkolu machając jej na "dowidzenia" i na "papa" z usmiechem na ustach. Wciąż staram się być zuch, bo samo jeszcze nie przychodzi. Ale rozstania nie są już takie złe :)

Poniżej przegląd naszych spacerowych przypadków. Przeróżnych... wszystkiego, co zatrzymuje Mamę na troszkę dlużej

rowerkiem na "Żeroma", ul. Mariacka


Os.Nikiszowiec - dzielnica Katowic




nie ma zabawy :( pod warunkiem, że osmiolatki przeczytają to pięciolatkom


kolorowe chmury nad Pogonią, nie popadalo, postraszylo, ale bylo ladnie :)


ja mam dwadziscia lat, ty masz dwadziescia lat... stara "nowa" Virażka, pomału się zaprzyjaźniamy


smile!!!


Heja Norge...niezmiennie :)


to jest jakis argument ;) a może groźby karalne? ;)


z czasów powstania styczniowego nie zachował się ani jeden dąb...jedynie ta nazwa przypomina o tym, co się tam stało.


yellow submarine ;)


zabawa w chowanego, wersja dla wtajemniczonych. zeby bylo jasne - to my się teraz chowamy ;)


kudły


gdyby ktos się nudził...adres u Mamy ;)


???


dworzec centralny, Warszawa, peron 4


bo się piesek pałętał ;)

1 komentarz:

  1. "zabawa w chowanego, wersja dla wtajemniczonych. zeby bylo jasne - to my się teraz chowamy ;)"
    Zawsze mnie to rozśmiesza do rozpuku :)

    OdpowiedzUsuń