niedziela, 10 stycznia 2010

Plan



Plan był taki - kupić cos drogo i sprzedać jeszcze drożej...zarobić kuuuuuupę kasiory i kupić autko...taki plan mieli Mama i Tata... plan był boski...najważniejsze było zdecydować się podjąc to ryzyko...no bo jednak wielki szmal na początek...ale poszło....a potem tak jak z wieloma wielkimi planami dzieje się najczęciej...nasz plan wziął w łeb
wrócilismy do punktu wyjscia...dalej nie mamy kampera...Mama zbiera kasiorę...zielona swinka jest coraz cięższa... :-)

A narazie....zasypało nas totalnie, odcięło nas od swiata.

A tutaj kilka zdjęć z Wigilii, i ze starych dobrych czasów kiedy za oknem było cieplutko...jako tako i jeszcze jedno ze zlotu czarownic

no i byłbym zapomniał...ale to z wrażenia

Fot. GIAMPIERO SPOSITO REUTERS




BUZIAKI DLA JUSTYNKI !!!!


Fot. GIAMPIERO SPOSITO REUTERS



A Wujek...milczenie jest złotem...nic nie powiem wystrczy że Mama przeklina, ale kciuki i tak wciąż dalej trzyma...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz