Przed meczem Mama spytała mnie kto wygra - Polacy czy Grecy. Powiedziałem jej, że ani Polacy, ani Grecy :)
Nie wiem czy to działa na każdy mecz, ale spróbuję jutro...jak zadziała to będę bogaty ;)
Hymn odśpiewałem na stojąco, a potem do końca meczu krzyczałem "Kubuś dawaj"... no ale nic to w drugiej połowie już nie pomogło...
A to fotki od mojego osobistego prywatnego tatowego korespondenta.
Do wtorku.
sobota, 9 czerwca 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz