Troszkę się spóźniłem, ale co tam, lepiej późno niż wcale ;)
Liczą się chęci, a te mam ogromne. Wszystko wymyśliłem sam. W realizacji projektu pomagała Babcia Ela, a Mama skręciła wszystko troszkę chaotycznie, za co przepraszamy, ale do dyspozycji mieliśmy aparat telefoniczny, a nie superową kamerę
Wyszło extra, straszną mieliśmy wszyscy uciechę :)
Do wykonania swojej własnej olimpiady będziecie potrzebować -
całą masę dużych kamyków
dwa długaśne patyki - ewentualnie szczoty do zamiatania
kawałeczek wstążeczki
starą plastikową butelkę
nożyczki
zapał - szczery, nie słomiany
chociaż może nieważne co macie, ważne żeby Wam się chciało. i żeby na koniec każdy dostał swój własny, śliczny puchar ;)
poniedziałek, 13 sierpnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pierwsze koty za płoty. Następna olimpiada Twoja :)
OdpowiedzUsuń