No i przyszła :) tylko tak jakoś wiosną nie pachnie...a może przeoczyłem ten zapach?
Ciekawe jak to jest być kimś, na kogo wszyscy czekają? Duża odpowiedzialność. Można sie zagapić, głupot narobić, mrozem z rana przywitać, albo szaroburymi chmurami i już wszyscy sie złoszczą...
Więc niech będzie już pięknie, niech wróci Słonko, niech sie szybko zrobi zielono.
Zdradzę Wam sekret, troszeczkę się przyczyniłem do tego co za oknem. Zbudowałem Marzannę, Mama mi troszeńkę, troszeniunieńkę pomogła ;) I dziś w przedszkolu dokonaliśmy jej rytualnego, publicznego spalenia :) i poszła Zima precz!!!! ZIUUUUU ;)
Oto ona, jeszcze żywa ;)
Najbardziej zimowa, marzannowa jak umialem.
Mam nadzieję, że spaliliście, utopiliście wszystkie swoje zimowe kukły, tak by Zima nie miała juz szans. Jak ktoś sie brzydzi przemocą ;) to na wycieraczkę z nią!!!! ;)
dużo Słonka :)
środa, 21 marca 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz