Muszę się pochwalić :) już drugi dzień rozstaję się z Mamą w przedszkolu machając jej na "dowidzenia" i na "papa" z usmiechem na ustach. Wciąż staram się być zuch, bo samo jeszcze nie przychodzi. Ale rozstania nie są już takie złe :)
Poniżej przegląd naszych spacerowych przypadków. Przeróżnych... wszystkiego, co zatrzymuje Mamę na troszkę dlużej
rowerkiem na "Żeroma", ul. Mariacka
Os.Nikiszowiec - dzielnica Katowic
nie ma zabawy :( pod warunkiem, że osmiolatki przeczytają to pięciolatkom
kolorowe chmury nad Pogonią, nie popadalo, postraszylo, ale bylo ladnie :)
ja mam dwadziscia lat, ty masz dwadziescia lat... stara "nowa" Virażka, pomału się zaprzyjaźniamy
smile!!!
Heja Norge...niezmiennie :)
to jest jakis argument ;) a może groźby karalne? ;)
z czasów powstania styczniowego nie zachował się ani jeden dąb...jedynie ta nazwa przypomina o tym, co się tam stało.
yellow submarine ;)
zabawa w chowanego, wersja dla wtajemniczonych. zeby bylo jasne - to my się teraz chowamy ;)
kudły
gdyby ktos się nudził...adres u Mamy ;)
???
dworzec centralny, Warszawa, peron 4
bo się piesek pałętał ;)
czwartek, 15 września 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"zabawa w chowanego, wersja dla wtajemniczonych. zeby bylo jasne - to my się teraz chowamy ;)"
OdpowiedzUsuńZawsze mnie to rozśmiesza do rozpuku :)