Mamy kampera!!!
Mama tak mówi i tata, wiec mamy czy jechac. Wybralismy bialego kampera. hihihi - bo ja sie nie znam na parametrach, dla mnie jest biały. Dwa lata temu rodzice zwiedzili częsc Norwegi Peugeotem 106, malym, srebrnym Koziolkiem...no ale teraz nie pomiescilibysmy sie we trojke, a teraz bedzie nam wygodnie, tzn mnie bedzie wygodnie.
Dzis bylem z Mamą na placu zabaw, to byla rekompensata za ostatnie dwa dni...zmyla mi się z zycia, mowi ze byla na szkoleniu...sam bylem z Tatą - boskie dwa męskie dni...wiecie - męskie wieczory..te sprawy
Dzis mama wrocila...udaje ze jej nie poznaje...niech ma!!!
No ale bylismy na spacerze...uwielbiam psiaki, wszystkie...duże, male...pokochalem też pilki...ale nie mam swojej i tak latam od jednej do drugiej, a każdą i tak ktos zabiera. Mama mi obiecala że kupimy pilke...
W niedzielę wielki dzien dla Taty - start w pólmaratonie w Dąbrowie Górniczej. W momencie kiedy sie tata zapisywal bylo już kolo 700 startujacych...ja bym chcial zeby byl w pierwszej 50...zobaczymy...jedziemy z mama na trase biegu i bedziemy tacie kibicowac...niech ma chlopak wsparcie
piątek, 3 kwietnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz